KANDYDACI NA PATRONA SZKOŁY
Wisława Szymborska
„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa,
jaką sobie ludzkość wymyśliła”
Życiorys
Wisława Szymborska (właściwie Maria Wisława Szymborska) – wybitna polska poetka, urodziła się 2 lipca 1923 w Kórniku, niedaleko Poznania, zmarła 1 lutego 2012
w Krakowie. Uczęszczała do Gimnazjum Urszulanek, a podczas II wojny światowej uczyła się na tajnych kompletach i zdała maturę w 1941 roku. Była utalentowana plastycznie i już
w latach młodzieńczych wykorzystała swoje uzdolnienia do zilustrowania nowego wydania podręcznika do języka angielskiego First steps in English Jana Stanisławskiego. W 1945 r. rozpoczęła studia polonistyczne, a potem socjologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak trudna sytuacja materialna spowodowała, że musiała przerwać naukę. W latach
1953-1966 była redaktorem działu poezji w tygodniku „Życie Literackie”, następnie w latach 1967-1981, w tym samym czasopiśmie, pisała felietony zatytułowane „Lektury nadobowiązkowe”, w których omawiała książki spoza kanonu literackiego. Od 1981 do 1983 pracowała w redakcji miesięcznika „Pismo”. W późniejszym czasie współpracowała także
z „Tygodnikiem Powszechnym” oraz pismem mówionym „NaGłos”. Była również członkiem Związku Literatów Polskich oraz Polskiej Akademii Umiejętności.
Szymborska jest autorką 13 tomików wierszy: Dlatego żyjemy (1952), Pytania zadawanie sobie (1954), Wołanie do Yeti (1957), Sól (1962), Sto pociech (1967), Wszelki wypadek (1972), Wielka liczba (1976), Ludzie na moście (1986), Koniec i początek (1993, 1996), Chwila (2002), Dwukropek (2005), Tutaj (2009) oraz – niedokończonego i wydanego pośmiertnie, tomu Wystarczy (2012). Utwory poetki, zaliczane do poezji intelektualnej, zaskakiwały trafnymi puentami, ironią, poczuciem humoru, a przy tym zwięzłością i prostotą formy poetyckiej. Ponadto Szymborska doceniana była za oryginalność, umiejętność mówienia o sprawach ważnych bez zbędnego patosu oraz podnoszenia zjawisk codziennych do rangi niezwykłych. O wybitnym charakterze twórczości poetki świadczy fakt, że jej wiersze zostały przetłumaczone na ponad czterdzieści języków, a sama autorka została uhonorowana wieloma prestiżowymi nagrodami. W 1991 r. zdobyła Nagrodę im. Goethego, w 1995 r. – Nagrodę Herdera. W maju 1995 r. Uniwersytet Poznański nadał jej tytuł doktora honoris causa. W 1996 r. Wisława Szymborska otrzymała nagrodę polskiego PEN Clubu za całokształt twórczości poetyckiej, a także Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, przyznawaną przez Akademię Szwedzką. W 2001 r. została członkiem honorowym American Academy of Arts and Letters. W 2011 r. wyróżniono ją najwyższym odznaczeniem państwowym − Orderem Orła Białego w uznaniu znamienitych zasług dla kultury narodowej.
Działała ona aktywnie w kręgach literackich i kulturowych, a także udzielała się społecznie. W 1975 r. razem z innymi intelektualistami podpisała List pięćdziesięciu dziewięciu, który był wyrazem sprzeciwu wobec próby zmiany zapisów konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w myśl ideologii socjalistycznej. Oprócz tego poparła petycję
w sprawie braci Kowalczyków, którzy w 1971 r. wysadzili aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu, gdzie zaplanowane były uroczystości z okazji Dnia Milicjanta
i odznaczenie funkcjonariuszy pacyfikujących strajki na Wybrzeżu. Ponadto Szymborska przekazała część pieniędzy z Nagrody Nobla na inicjatywę „Społecznik Roku”, której pomysłodawcą był Jacek Kuroń oraz na pomoc w remoncie nowej siedziby Europejskiego Centrum Przyjaźni Dziecięcej w Świdnicy.
Ostatnią wolą Szymborskiej było utworzenie fundacji, która oprócz opieki nad jej spuścizną literacką, pełni funkcję popularyzatorską i edukacyjną w zakresie polskiej kultury, twórczości literackiej, naukowej oraz czytelnictwa – zarówno w kraju, jak i za granicą. Jej zadaniem jest również wspieranie idei tolerancji oraz kultury dialogu w życiu publicznym.
W ramach działalności fundacji od 2013 roku przyznawane są również nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom poetycki wydany w języku polskim lub przełożony na język ojczysty poetki. Dodatkowo młodzi twórcy, znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej, mogą liczyć na wsparcie w postaci zapomogi.
Rekomendacje
Wybór patrona szkoły we współczesnych czasach jest zadaniem trudnym i mogącym wzbudzać wiele emocji. Wśród tak dużej różnorodności postaw życiowych i koncepcji wychowawczych musimy sprostać zadaniu, które wymaga od nas wskazania osoby cieszącej się powszechnym uznaniem, szacunkiem i wyznającej określone wartości moralne. Dodatkowo młodzież powinna identyfikować się z postawą patrona i dostrzegać w nim autorytet.
Propozycja wyboru Wisławy Szymborskiej na patrona szkoły wiąże się z chęcią propagowania wartości humanistycznych, tak cennych dla wszechstronnego rozwoju każdego ucznia. Swoją postawą życiową poetka wskazuje, które wartości powinny być w życiu nadrzędne. Podejmując tematykę patriotyczną w utworach oraz wyrażając publicznie przywiązanie do swojej małej ojczyzny, czyli Krakowa, przypominała nam, że powinniśmy budować tożsamość narodową:
[…] Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.
(Gawęda o miłości do ziemi ojczystej)
Oprócz tego Szymborska stanowi dla uczniów przykład, jak pomimo przeciwności losu, które sprawiły, że musiała przerwać studia, można realizować pasje i rozwijać zainteresowania. Zdobyć uznanie całego świata, a przy tym do końca życia pozostać człowiekiem skromnym, życzliwym i dbającym o relacje z innymi. Nie szukała rozgłosu i nie lubiła zbyt dużo mówić o sobie, a tym bardziej opowiadać opinii publicznej o swojej twórczości. Postępowała zgodnie ze słowami mówiącymi, że zrobi wszystko, żeby nie stać się osobistością, lecz pozostać osobą.
Noblistka jest przykładem pracowitości, dbania o najwyższą jakość swoich prac. Dzięki temu była doceniana za oryginalność, dowcip oraz lekkość słów, które w inteligentny sposób oddawały obraz tego, co ją otaczało. W swoich utworach niejednokrotnie zadawała pytania, poszukiwała odpowiedzi na nurtujące ją kwestie. Taka postawa bliska jest uczniom, którzy z dociekliwością, podobną Szymborskiej, próbują odkryć oraz zrozumieć świat, odnaleźć swoją drogę.
Poetka pokazuje nam również, na czym polega empatia oraz jak ważna jest umiejętność dzielenia się z drugą osobą. Polecenie utworzenia fundacji dla uzdolnionych młodych poetów, zapewnienie im wsparcia w trudnych chwilach, czy przekazanie części nagrody na cele społeczne, stanowi dla młodzieży wzorzec tego, jak należy postępować
w świecie, gdzie na pierwszym miejscu stawia się przede wszystkim dobro własne.
Mądrość Szymborskiej widoczna jest w jej słowach, które do dzisiaj przywoływane są publicznie i uznawane za ponadczasowe sentencje. Skłaniają one do głębszych przemyśleń na temat własnego życia i miejsca człowieka w otaczającej rzeczywistości. W związku z tym przesłania płynące z wypowiedzi poetki mogą przyczynić się do uwrażliwiania młodych ludzi i dostrzegania tego, co jest naprawdę wartościowe, a nie tylko pozorne.
Janusz Korczak
Nie oczekuj, że twoje dziecko będzie takim, jakim ty chcesz, żeby było.
Pomóż mu stać się sobą, a nie tobą.
Uzasadnienie wyboru Janusza Korczaka na patrona
Szkoły Podstawowej w Józefosławiu.
Patronem, powinien być człowiek darzony wielkim szacunkiem, ktoś, kto będzie autorytetem i inspiracją do twórczych poszukiwań dla całej społeczności szkolnej, zarówno uczniów, jak i nauczycieli oraz rodziców. Wszyscy uczestnicy życia szkolnego powinni być emocjonalnie związani z osobą patrona, a także wartościami, które sobą reprezentował.
Janusz Korczak może być znakomitym patronem naszej szkoły, gdyż w centrum jego działalności znajdowało się dziecko i właśnie dzieciom poświęcił całe swoje życie, aż do samego końca był z dziećmi…
Dla Korczaka dziecko, to najważniejsza wartość. Ma godność przysługującą każdej osobie, a w tej godności jest równe dorosłemu. ,,Nie ma dzieci, są ludzie’’ – dowodzi Korczak. Dziecko jest ekspertem, autorytetem w swoim dziecięcym świecie. Odkrywa, kreuje dziecięcą rzeczywistość, skłania dorosłego do refleksji, często odsłaniając przed nim nowe sensy, zajmuje ważne miejsce w rodzinie, w społeczeństwie.
Korczak nie prosi, on żąda dla najmłodszych i w ich imieniu szacunku dla niewiedzy dziecka, jego niepowodzeń i łez, własności dziecka i jego budżetu, a także szacunku dla bieżącej godziny, dla dnia dzisiejszego. To właśnie Janusz Korczak jest prekursorem organizowania samorządów uczniowskich.
Mimo że od napisania tych słów przez Starego Doktora minęło prawie 100 lat, dzisiaj podpisują się pod nimi wszyscy, dla których dobro dzieci i ich wychowanie jest najważniejsze.
Życiorys Janusza Korczaka
Janusz Korczak – właściwie Henryk Goldszmit, ps. „Stary Doktor” lub „Pan Doktor” urodził się 22 lipca 1878 lub 1879 r. w Warszawie.
W latach 1905-1912 pracował jako pediatra w Szpitalu dla Dzieci. Pomoc chorym świadczył w każdej chwili. Od ubogich pacjentów nie pobierał wynagrodzenia. Podczas wojny polsko-bolszewickiej pełnił służbę lekarza w Wojsku Polskim. Awansowany do stopnia majora rezerwy w korpusie sanitarnym lekarzy.
Współpracował z Polskim Radiem. Przez rok, co tydzień jako Stary Doktor wygłaszał
pogadankę. Tematem pogadanek był świat widziany oczami dziecka, sprawy dziecka,
jego kłopoty, cierpienia, radości.
Od 1900r. zaczął używać pseudonimu :Janusz Korczak”. Pisał sztuki teatralne,
felietony, powieści, książki dla dzieci np. „Sława”, „Król Maciuś Pierwszy”, „Król Maciuś
na wyspie bezludnej”, „Kajtuś czarodziej”. Inne publikacje to m.in. „Jak kochać
dziecko”, „Prawo dziecka do szacunku” i „Pedagogika żartobliwa”. W 1937r.
został odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury.
Do 1914r. działa jako członek lub sympatyk na rzecz m.in. Warszawskiego
Towarzystwa Higienicznego, Towarzystwa Kolonii Letnich, Towarzystwa Badań
Nad Dzieckiem, Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego, Towarzystwa Kultury
Polskiej (za co w 1909r. został aresztowany).
Był też wykładowcą w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej i Wolnej
Wszechnicy Polskiej.
Wraz ze Stefanią Wilczyńską Janusz Korczak założył i prowadził w latach 1912-1942
Dom Sierot dla dzieci żydowskich w Warszawie. Od 1919r. współtworzył Zakład Wychowawczy dla dzieci polskich „Nasz Dom” w Pruszkowie. W 1921r. w Czaplowiźnie w gminie Wawer powstała filia Domu Sierot, w której organizowano kolonie dla dzieci z różnych sierocińców warszawskich.
Korczak popierał założenia programu „nowego wychowania” Johna Deweya i Marii Montessori. Jego nowoczesne pomysły pedagogiczne wyrastały głównie z praktyki.
Był zwolennikiem równouprawnienia dziecka i poszanowania jego praw. Organizował społeczeństwo dziecięce na zasadach sprawiedliwości, równych praw i obowiązków. W jego placówkach funkcjonowały takie instytucje jak sejm (dziecięcy parlament), sąd, gazeta, system dyżurów, opieka dzieci nad dziećmi, kasa pożyczkowa, kluby sportowe, kółko organizacji „pożytecznych rozrywek”. Prowadzono tam także systematycznie dokumentowane badania nad psychofizycznym i społecznym rozwojem wychowanków (m.in. cotygodniowe pomiary wagi i wzrostu, obserwację snu, rozkład sympatii-antypatii w grupie).
Sądził, że najlepszym miejscem wychowania dzieci jest rodzina, a w przypadku jej braku – towarzystwo rówieśników. Dążył do tego, by dzieci ścierały swe wczesne przekonania i kształtujące się poglądy, by wzajemnie się akceptując podlegaly procesowi socjalizacji i przygotowywały się do dorosłego życia, które nie było idylliczne. Starał się zapewnić dzieciom beztroskie, ale nie pozbawione obowiązków dzieciństwo. Traktował je poważnie, prowadził z nimi otwarte dyskusje. Uważał,że dziecko powinno samo zrozumieć i emocjonalnie przezyć dana sytuację, doświadczyć jej, oraz samo wyciągnąć wnioski, ewentualnie ponosić konsekwencje oraz zapobiegać przypuszczalnym skutkom.
W listopadzie 1940r. Dom Sierot został przeniesiony do getta. W sierpniu 1942r. pracownicy oraz ok. 200 wychowanków Domu Sierot zostało wywiezionych do obozu zagłady w Treblince podczas tzw. Wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.
Obecnie myśl pedagogiczna Korczaka jest coraz szerzej znana na świecie, jest on rozpoznawany przede wszystkim jako prekursor i przedstawiciel ruchu na rzecz praw dzieci. Jego idee są także stosowane w edukacji dzieci upośledzonych umysłowo.
Janusz Korczak pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Władysław Bartoszewski
„Warto być przyzwoitym”.
Rekomendacja
Patronem szkoły może zostać osoba, która stanowi wzór człowieka, godny szacunku i naśladowania. Osoba ta jest autorytetem i posiada społeczne uznanie oraz prestiż. Jej wiedza, profesjonalizm, bezstronność oraz tolerancja cieszą się społecznym uznaniem i są ponadczasowe. Musimy pamiętać, że patron będzie reprezentował nasze wspólne wartości, na nim oprzemy tradycję naszej szkoły.
Taką osoba jest na pewno Władysław Bartoszewski – polski historyk, publicysta, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny, polityk oraz dyplomata. Więzień Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej w stopniu podporucznika, działacz Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnik powstania warszawskiego. Dwukrotnie minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji, w latach 2007–2015 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kawaler Orderu Orła Białego, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Władysław Bartoszewski – kochał Polskę i Polaków – „Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery”. Jego receptą na życie było bycie umiarkowanym realistą-optymistą oraz sympatia dla życia i dla ludzi. Należał do pierwszego pokolenia, które wychowywało się w wolnej Polsce, do pokolenia, które musiało walczyć o wolność w czasie II wojny światowej, a później w okresie stalinizmu i realnego socjalizmu. „Czy było łatwo? Nie. Ale, w jakim moralnym, historycznym lub społecznym kodeksie jest powiedziane, że życie człowieka, narodu, a nawet ludzkiego gatunku ma być łatwe? Otóż życie nie musi być łatwe. Gorzej, jeśli jest nudne” – mówił Bartoszewski.
Prezentował i bronił wartości ponadczasowych. Bezstronność, tolerancja i wiara w ludzi. Nie bał się prezentować własnych wartości i krytykować tych, które przyczyniają się do nienawiści i wojny.
„By zostać autorytetem potrzebny jest zestaw, jakości w człowieku, bez których jest to niemożliwe, a więc kompetencja w dziedzinie, w której się porusza, i bezinteresowne zaangażowanie. W przypadku prof. Bartoszewskiego autentyczność tego zaangażowania wytrzymuje próbę czasu, to nie są doraźne zrywy” – ks. Adam Boniecki.
Wskazane powyżej przymioty oraz opisany poniżej życiorys wskazuje, że Władysław Bartoszewski posiada cechy, które powinien mieć patron szkoły. Jest autorytetem uznawanym na całym świecie. Jego życie i praca wskazuje, że jest wzorem do naśladowania. Całe swoje życie poświęcił Polsce i Polakom.
Wybór jej na patrona naszej szkoły będzie najlepszym wyborem.
Życiorys
Władysław Bartoszewski urodził się w 19 lutego 1922 roku w Warszawie w rodzinie katolickiej. Ojciec Władysław pracował w banku na stanowisku wicedyrektora a matka – Beata – w księgowości. W 1930 roku rozpoczął naukę w Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Warszawie. Wówczas to, w wieku 12 lat chciał zostać geografem i podróżować po świecie. Po ukończeniu gimnazjum rozpoczął naukę w Liceum Humanistycznym Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego „Przyszłość” w Warszawie. Maturę zdał w 1939 roku, kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. We wrześniu uczestniczył już w obronie Warszawy. Po kapitulacji Warszawy rozpoczął pracę w Przychodni Społecznej Polskiego Czerwonego Krzyża.
19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez okupantów niemieckich i osadzony w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Dzięki wsparciu PCK w dniu 8 kwietnia 1941 roku został zwolniony z obozu. Po wyjściu z obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. W tym też czasie rozpoczął studiowanie polonistyki na tajnym Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
W 1942 roku Władysław zaangażował się w działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom „Żegota”. Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego miesięcznika „Prawda”, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944 był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika „Prawda Młodych”, związanego z Frontem Odrodzenia Polski, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej.
Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. 20 września rozkazem komendanta Okręgu Warszawa AK Antoniego Chruściela „Montera” został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” na stopień podporucznika. 4 października odznaczony Krzyżem Walecznych.
Po zakończeniu II wojny światowej od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (ds. informacji i propagandy). W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji „Gazety Ludowej” (centralnego organu prasowego Polskiego Stronnictwa Ludowego, kierowanego przez Stanisława Mikołajczyka). W tym czasie wstąpił do PSL, które było w tym czasie jedynym liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych.
W grudniu 1948 został przyjęty na trzeci rok polonistyki na Wydziale Humanistycznym UW.
W latach 1973–1982 i 1984–1985 prowadził, jako starszy wykładowca, wykłady historii najnowszej (ze szczególnym uwzględnieniem wojny i okupacji) w Katedrze Historii Nowożytnej Polski na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W związku z działalnością w PSL został 15 listopada 1946 roku aresztowany przez komunistyczne organy bezpieczeństwa. Zwolniony 10 kwietnia 1948 i ponownie aresztowany 14 grudnia 1949 r. 29 maja 1952 został skazany przez Sąd Wojskowy w Warszawie na karę 8 lat pozbawienia wolności za szpiegostwo. Akt oskarżenia podpisała ppłk Helena Wolińska. 2 marca 1955 roku Najwyższy Sąd Wojskowy uznał, że niesłusznie został skazany.
Powrócił do działalności publicystycznej, w sierpniu 1955. W tym czasie objął kierownictwo redakcji wydawnictw fachowych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich.
Od lipca 1956 publikował teksty w tygodniku „Stolica”, od stycznia 1957 był członkiem redakcji, a od lata 1958 do grudnia 1960 był tamże sekretarzem redakcji. Od lipca do września 1956 opublikował serię artykułów na temat powstania warszawskiego w tygodniku „Świat”. W sierpniu 1957 podjął współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”.
W listopadzie 1963 rozpoczął współpracę z Radiem Wolna Europa.
W kolejnych latach podróżował także do RFN, Wielkiej Brytanii, Włoch, Izraela, a także do USA, gdzie kontaktował się zwłaszcza z przedstawicielami polskiej emigracji (m.in. z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Adamem i Lidią Ciołkoszami, Janem Karskim, Czesławem Miłoszem czy Gustawem Herlingiem-Grudzińskim).
Od lipca 1982 wchodził w skład zespołu „Tygodnika Powszechnego”. W 1984 został członkiem rzeczywistym Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce, a w 1986 jednym z wiceprezesów Instytutu dla Studiów Polsko-Żydowskich w Oksfordzie. 1 stycznia 1986 prezydent RP na uchodźstwie Edward Raczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (za całokształt działalności w służbie Polsce w czasie wojny i po wojnie, a w szczególności za opracowania historyczne i za działalność w sprawach polsko-żydowskich).
Działalność opozycyjna
W 1970 w związku z aktywną działalnością opozycyjną i licznymi kontaktami w krajach zachodnich został objęty zakazem druku w Polsce (do jesieni 1974) oraz poddany innym represjom (rewizje, odmowy wydania paszportu, rozpowszechnianie fałszywek; w latach 1971 i 1972–1973 objęty śledztwami prokuratorskimi. W 1974 zaangażował się w działalność zmierzającą do ułaskawienia skazanych członków organizacji „Ruch” (m.in. Stefana Niesiołowskiego, Andrzeja i Benedykta Czumów). Współpracował z Polskim Porozumieniem Niepodległościowym. W styczniu 1976 był jednym z pierwszych sygnatariuszy listu intelektualistów protestujących przeciwko zmianom w Konstytucji PRL. Od 1978 był członkiem i wykładowcą Towarzystwa Kursów Naukowych.
21 sierpnia 1980 podpisał list intelektualistów do strajkujących robotników Wybrzeża. W latach 1980–1981 był członkiem NSZZ „Solidarność”. W grudniu 1980 znalazł się wśród założycieli Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania przy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 został internowany – początkowo w areszcie na Białołęce, a następnie w ośrodku internowania w Jaworzu na poligonie drawskim. Z internowania zwolniono go 3 maja 1982 r.
III Rzeczpospolita
Dwukrotnie minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji, w latach 2007–2015 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Władysław Bartoszewski był laureatem wielu nagród, odznaczeń i wyróżnień, a m.in. Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi RFN, papieskiego Orderu św. Grzegorza Wielkiego, Krzyża Wielkiego Zakonu Rycerskiego i Szpitalnego św. Łazarza z Jerozolimy. Otrzymał doktor honoris causa m.in. Uniwersytetów Warszawskiego i Hajfy oraz Hebrew College w Baltimore. Został honorowym obywatelem m.in. Warszawy, Wrocławia i Gdańska.
Był zdobywcą „Srebrnych Ust” przyznawanych przez radiową Trójkę, słynął, bowiem z ciętego języka. Słynne są jego stwierdzenia m.in. „Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery”, „Jeśli polityka ma polegać na wielkim kłamstwie, to ja będę mówił, że do Oświęcimia wpakowali mnie Francuzi”, „Jeśli panna nie jest piękna i posażna, to powinna być choć sympatyczna, a nie nabzdyczona”, „Inteligent tym się różni od nieinteligenta, że nie obraża się o żarty, rozumie żarty i lubi żarty”, „Nie wierzcie zegarom – czas wymyślił je dla zabawy”, czy „Warto być przyzwoitym”
O swoim dorobku mówił – „Z całego dorobku mego życia nie żałuję ani jednego napisanego zdania, choć na pewno niejedno napisałbym lepiej, precyzyjniej, mądrzej czy trafniej. Nie ma takiego zdania, a tym bardziej ustępu czy artykułu, o którym marzyłbym: oby zapadł się on pod ziemię, oby nigdy nie był napisany. Przywiązuję bardzo dużą wagę do tego stwierdzenia”.
Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia 2015 roku i został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach
„Kiedy coś uparcie gaśnie – zaufaj iskierce nadziei”.
Maria Skłodowska-Curie
„Trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegoś zdolny i osiągnąć to za wszelką cenę”.
Rekomendacja
Patronem szkoły może zostać osoba, która stanowi wzór człowieka, godny szacunku i naśladowania. Osoba ta jest autorytetem i posiada społeczne uznanie oraz prestiż. Jej wiedza, profesjonalizm, bezstronność oraz tolerancja cieszą się społecznym uznaniem i są ponadczasowe. Musimy pamiętać, że patron będzie reprezentował nasze wspólne wartości, na nim oprzemy tradycję naszej szkoły.
Taką osoba jest na pewno Maria Skłodowska Curie – fizyk, chemik. Wielka Polka. Pozostaje jedyną kobietą, która otrzymała dwukrotnie Nagrodę Nobla oraz jedyną osobą, której przyznano wyróżnienie w dwóch różnych dziedzinach nauk przyrodniczych: fizyki i chemii, zaś jej rodzina jest najbardziej uhonorowaną w historii tej nagrody – laureatami zostali jej mąż, córka i zięć.
Kochała Polskę, na jej część nazwała jeden z odkrytych pierwiastków. Prezentowała wartości ponadczasowe. Wierzyła w ludzi i w naukę „Nauka leży u podstaw każdego postępu, który ułatwia życie ludzkie i zmniejsza cierpienie”. Jej praca i poświęcenie przyniosła ludziom nadzieję. Dzięki niej zaczęto leczyć choroby nowotworowe. Jej poświęcenie związane było z jej wiarą – „Jestem z tych, którzy wierzą, że Nauka jest czymś bardzo pięknym”. Nie bała się swoich odkryć. Była otwarta i pełna wiary w ludzi. Jej motto „Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć”, jest tak bardzo ważne w naszych czasach.
Wskazane powyżej przymioty oraz opisany poniżej życiorys wskazuje, że Maria Skłodowska Curie posiadała cechy, które powinien mieć patron szkoły. Jest autorytetem uznawanym na całym świecie. Jej życie i praca wskazuje, że jest wzorem do naśladowania. Jej profesjonalizm, bezstronność i tolerancja są ponadczasowe.
Wybór jej na patrona naszej szkoły będzie najlepszym wyborem.
Życiorys.
Maria Skłodowska Curie urodziła się 7 listopada 1867 w Warszawie, zmarła 4 lipca 1934 w Passy (Francja) – fizyk i chemik, dwukrotna laureatka Nagrody Nobla
Maria Skłodowska pochodzi ze znanej warszawskiej rodziny nauczycielskiej. Ojciec Władysław Skłodowski był nauczycielem matematyki i fizyki oraz dyrektorem kolejno dwóch warszawskich gimnazjów męskich, zmuszony przez władze carskie prowadził również w domu stancję dla chłopców. Matka Bronisława Boguska, była przełożoną warszawskiej pensji dla dziewcząt z dobrych domów. W wieku 10 lat Maria rozpoczęła naukę na pensji dla dziewcząt, którą wcześniej prowadziła jej matka. Następnie kształciła się w III Żeńskim Gimnazjum Rządowym, które ukończyła w 1883 ze złotym medalem. Po ukończeniu szkół Maria Skłodowska została guwernantką najpierw w prawniczej rodzinie z Krakowa, a następnie u ziemiańskiej rodziny Żorawskich, mieszkających w majątku ziemskim w Szczukach. Po czterech latach pracy wróciła do Warszawy.
W 1889 roku, po powrocie do Warszawy, w laboratoriach Muzeum Przemysłu i Rolnictwa przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie Maria Skłodowska zaczęła swoją przygodę z chemią i fizyką. W uzupełnianiu wiedzy z chemii i fizyki pomagał jej cioteczny brat Józef Boguski, były asystent Dymitra Mendelejewa oraz chemik Napoleon Milicer, były współpracownik Roberta Bunsena. To właśnie ci uczeni nauczyli młodą Skłodowską analizy chemicznej, którą później mogła wykorzystać przy pracach umożliwiających jej wyizolowanie radu i polonu.
W 1891 Maria Skłodowska wyjechała z Polski (Królestwa Polskiego) do Paryża, i w listopadzie rozpoczęła naukę na Sorbonie. Jako przedmiot studiów wybrała matematykę i fizykę. 28 lipca 1893 otrzymała licencjat z fizyki z pierwszą lokatą, a rok później licencjat z matematyki z drugą lokat. Tam też rozwinęła swoją karierę naukową. Posługiwała się 5 językami. Była prekursorką nowej gałęzi chemii – radiochemii. Do jej dokonań należą: rozwinięcie teorii promieniotwórczości, technik rozdzielania izotopów promieniotwórczych oraz odkrycie dwóch nowych pierwiastków – radu i polonu. Z jej inicjatywy prowadzono także pierwsze badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości. Już w 1905 roku dzięki radowi udało się wyleczyć raka szyjki macicy. W czasie I wojny światowej organizowała specjalne mobilne stacje radiologiczne, które umożliwiały prześwietlenie obrażeń żołnierzy.
Nagrodą Nobla została wyróżniona po raz pierwszy w 1903 – z fizyki, wraz z mężem Pierre’em Curie i z Henrim Becquerelem, za badania nad odkrytym przez Becquerela zjawiskiem promieniotwórczości.
Po raz drugi została nagrodzona w 1911 — z chemii, samodzielnie, za odkrycie polonu i radu, wydzielenie czystego radu i badanie właściwości chemicznych pierwiastków promieniotwórczych. Swój pierwszy odkryty pierwiastek nazwała polon na cześć Polski. Należy do grona jedynie czterech osób, który otrzymały Nagrodę Nobla więcej niż raz. Wśród nich jest jedną z tylko dwóch, które otrzymały nagrody w różnych dyscyplinach. W tej czwórce jest też jedyną kobietą oraz jedynym uczonym uhonorowanym w dwóch różnych naukach przyrodniczych.
W 1914 roku przy wsparciu rządy Francji utworzyła prywatny Instytut Radowy (obecnie Institut Curie), w którym prowadzono badania z zakresu chemii, fizyki i medycyny. W Instytucie prowadzono podstawowe prace i badania nad promieniotwórczością i radioizotopami. Instytut ten stał się kuźnią noblistów – wyszło z niego jeszcze czworo laureatów nagrody Nobla, w tym córka Marii Skłodowskiej-Curie, Irène, i zięć Frédéric Joliot-Curie.
Na początku lat 30 – tych Maria Curie zakupiła gram radu dla Instytutu Radowego w Warszawie (obecnie Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie). Kluczyk do szkatułki z radem wręczył jej prezydent USA Herbert Hoover. Maria przekazała bezcenny dar swojej siostrze Bronisławie. Szpital został otwarty przez obie siostry w maju 1932 roku.
Była jedną z pierwszych kobiet, które zrobiły prawo jazdy, w tym również na samochody ciężarowe. Kochała róże, które uprawiała w swoim ogrodzie. Uwielbiała pływać kraulem. Wraz z mężem Pierre’em Curie miała dwie córki: Ève Curie i Irène Joliot-Curie. Przyjaźniła się z Einsteinem, który podziwiał ją za wybitną osobowość. Dzięki jej pisemnej rekomendacji Einstein uzyskał stanowisko profesora na Politechnice w Zurychu i rozwinął swoją karierę.
Maria Skłodowska-Curie jest też jedyną kobietą, która spoczęła w paryskim Panteonie w dowód uznania za zasługi na polu naukowym.
Rekomendacja
Patronem szkoły może zostać osoba, która stanowi wzór człowieka, godny szacunku i naśladowania. Osoba ta jest autorytetem i posiada społeczne uznanie oraz prestiż. Jej wiedza, profesjonalizm, bezstronność oraz tolerancja cieszą się społecznym uznaniem i są ponadczasowe. Musimy pamiętać, że patron będzie reprezentował nasze wspólne wartości, na nim oprzemy tradycję naszej szkoły.
Taką osoba jest na pewno Władysław Bartoszewski – polski historyk, publicysta, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny, polityk oraz dyplomata. Więzień Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej w stopniu podporucznika, działacz Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnik powstania warszawskiego. Dwukrotnie minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji, w latach 2007–2015 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kawaler Orderu Orła Białego, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Władysław Bartoszewski – kochał Polskę i Polaków – „Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery”. Jego receptą na życie było bycie umiarkowanym realistą-optymistą oraz sympatia dla życia i dla ludzi. Należał do pierwszego pokolenia, które wychowywało się w wolnej Polsce, do pokolenia, które musiało walczyć o wolność w czasie II wojny światowej, a później w okresie stalinizmu i realnego socjalizmu. „Czy było łatwo? Nie. Ale, w jakim moralnym, historycznym lub społecznym kodeksie jest powiedziane, że życie człowieka, narodu, a nawet ludzkiego gatunku ma być łatwe? Otóż życie nie musi być łatwe. Gorzej, jeśli jest nudne” – mówił Bartoszewski.
Prezentował i bronił wartości ponadczasowych. Bezstronność, tolerancja i wiara w ludzi. Nie bał się prezentować własnych wartości i krytykować tych, które przyczyniają się do nienawiści i wojny.
„By zostać autorytetem potrzebny jest zestaw, jakości w człowieku, bez których jest to niemożliwe, a więc kompetencja w dziedzinie, w której się porusza, i bezinteresowne zaangażowanie. W przypadku prof. Bartoszewskiego autentyczność tego zaangażowania wytrzymuje próbę czasu, to nie są doraźne zrywy” – ks. Adam Boniecki.
Wskazane powyżej przymioty oraz opisany poniżej życiorys wskazuje, że Władysław Bartoszewski posiada cechy, które powinien mieć patron szkoły. Jest autorytetem uznawanym na całym świecie. Jego życie i praca wskazuje, że jest wzorem do naśladowania. Całe swoje życie poświęcił Polsce i Polakom.
Wybór jej na patrona naszej szkoły będzie najlepszym wyborem.
Życiorys
Władysław Bartoszewski urodził się w 19 lutego 1922 roku w Warszawie w rodzinie katolickiej. Ojciec Władysław pracował w banku na stanowisku wicedyrektora a matka – Beata – w księgowości. W 1930 roku rozpoczął naukę w Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Warszawie. Wówczas to, w wieku 12 lat chciał zostać geografem i podróżować po świecie. Po ukończeniu gimnazjum rozpoczął naukę w Liceum Humanistycznym Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego „Przyszłość” w Warszawie. Maturę zdał w 1939 roku, kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. We wrześniu uczestniczył już w obronie Warszawy. Po kapitulacji Warszawy rozpoczął pracę w Przychodni Społecznej Polskiego Czerwonego Krzyża.
19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez okupantów niemieckich i osadzony w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Dzięki wsparciu PCK w dniu 8 kwietnia 1941 roku został zwolniony z obozu. Po wyjściu z obozu nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej. W sierpniu 1942 został żołnierzem Armii Krajowej. W tym też czasie rozpoczął studiowanie polonistyki na tajnym Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
W 1942 roku Władysław zaangażował się w działalność Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom „Żegota”. Od listopada 1942 do września 1943 pracował jako sekretarz redakcji katolickiego miesięcznika „Prawda”, zaś od jesieni 1942 do wiosny 1944 był redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika „Prawda Młodych”, związanego z Frontem Odrodzenia Polski, a skierowanego do młodzieży akademickiej i licealnej.
Od 1 sierpnia 1944 uczestniczył w powstaniu warszawskim. 20 września rozkazem komendanta Okręgu Warszawa AK Antoniego Chruściela „Montera” został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. 1 października mianowany przez dowódcę AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” na stopień podporucznika. 4 października odznaczony Krzyżem Walecznych.
Po zakończeniu II wojny światowej od maja do sierpnia 1945 służył w Oddziale VI sztabu Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (ds. informacji i propagandy). W lutym 1946 rozpoczął pracę w redakcji „Gazety Ludowej” (centralnego organu prasowego Polskiego Stronnictwa Ludowego, kierowanego przez Stanisława Mikołajczyka). W tym czasie wstąpił do PSL, które było w tym czasie jedynym liczącym się ugrupowaniem opozycyjnym wobec władz komunistycznych.
W grudniu 1948 został przyjęty na trzeci rok polonistyki na Wydziale Humanistycznym UW.
W latach 1973–1982 i 1984–1985 prowadził, jako starszy wykładowca, wykłady historii najnowszej (ze szczególnym uwzględnieniem wojny i okupacji) w Katedrze Historii Nowożytnej Polski na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W związku z działalnością w PSL został 15 listopada 1946 roku aresztowany przez komunistyczne organy bezpieczeństwa. Zwolniony 10 kwietnia 1948 i ponownie aresztowany 14 grudnia 1949 r. 29 maja 1952 został skazany przez Sąd Wojskowy w Warszawie na karę 8 lat pozbawienia wolności za szpiegostwo. Akt oskarżenia podpisała ppłk Helena Wolińska. 2 marca 1955 roku Najwyższy Sąd Wojskowy uznał, że niesłusznie został skazany.
Powrócił do działalności publicystycznej, w sierpniu 1955. W tym czasie objął kierownictwo redakcji wydawnictw fachowych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich.
Od lipca 1956 publikował teksty w tygodniku „Stolica”, od stycznia 1957 był członkiem redakcji, a od lata 1958 do grudnia 1960 był tamże sekretarzem redakcji. Od lipca do września 1956 opublikował serię artykułów na temat powstania warszawskiego w tygodniku „Świat”. W sierpniu 1957 podjął współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”.
W listopadzie 1963 rozpoczął współpracę z Radiem Wolna Europa.
W kolejnych latach podróżował także do RFN, Wielkiej Brytanii, Włoch, Izraela, a także do USA, gdzie kontaktował się zwłaszcza z przedstawicielami polskiej emigracji (m.in. z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Adamem i Lidią Ciołkoszami, Janem Karskim, Czesławem Miłoszem czy Gustawem Herlingiem-Grudzińskim).
Od lipca 1982 wchodził w skład zespołu „Tygodnika Powszechnego”. W 1984 został członkiem rzeczywistym Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce, a w 1986 jednym z wiceprezesów Instytutu dla Studiów Polsko-Żydowskich w Oksfordzie. 1 stycznia 1986 prezydent RP na uchodźstwie Edward Raczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (za całokształt działalności w służbie Polsce w czasie wojny i po wojnie, a w szczególności za opracowania historyczne i za działalność w sprawach polsko-żydowskich).
Działalność opozycyjna
W 1970 w związku z aktywną działalnością opozycyjną i licznymi kontaktami w krajach zachodnich został objęty zakazem druku w Polsce (do jesieni 1974) oraz poddany innym represjom (rewizje, odmowy wydania paszportu, rozpowszechnianie fałszywek; w latach 1971 i 1972–1973 objęty śledztwami prokuratorskimi. W 1974 zaangażował się w działalność zmierzającą do ułaskawienia skazanych członków organizacji „Ruch” (m.in. Stefana Niesiołowskiego, Andrzeja i Benedykta Czumów). Współpracował z Polskim Porozumieniem Niepodległościowym. W styczniu 1976 był jednym z pierwszych sygnatariuszy listu intelektualistów protestujących przeciwko zmianom w Konstytucji PRL. Od 1978 był członkiem i wykładowcą Towarzystwa Kursów Naukowych.
21 sierpnia 1980 podpisał list intelektualistów do strajkujących robotników Wybrzeża. W latach 1980–1981 był członkiem NSZZ „Solidarność”. W grudniu 1980 znalazł się wśród założycieli Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania przy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 został internowany – początkowo w areszcie na Białołęce, a następnie w ośrodku internowania w Jaworzu na poligonie drawskim. Z internowania zwolniono go 3 maja 1982 r.
III Rzeczpospolita
Dwukrotnie minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji, w latach 2007–2015 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Władysław Bartoszewski był laureatem wielu nagród, odznaczeń i wyróżnień, a m.in. Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi RFN, papieskiego Orderu św. Grzegorza Wielkiego, Krzyża Wielkiego Zakonu Rycerskiego i Szpitalnego św. Łazarza z Jerozolimy. Otrzymał doktor honoris causa m.in. Uniwersytetów Warszawskiego i Hajfy oraz Hebrew College w Baltimore. Został honorowym obywatelem m.in. Warszawy, Wrocławia i Gdańska.
Był zdobywcą „Srebrnych Ust” przyznawanych przez radiową Trójkę, słynął, bowiem z ciętego języka. Słynne są jego stwierdzenia m.in. „Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery”, „Jeśli polityka ma polegać na wielkim kłamstwie, to ja będę mówił, że do Oświęcimia wpakowali mnie Francuzi”, „Jeśli panna nie jest piękna i posażna, to powinna być choć sympatyczna, a nie nabzdyczona”, „Inteligent tym się różni od nieinteligenta, że nie obraża się o żarty, rozumie żarty i lubi żarty”, „Nie wierzcie zegarom – czas wymyślił je dla zabawy”, czy „Warto być przyzwoitym”
O swoim dorobku mówił – „Z całego dorobku mego życia nie żałuję ani jednego napisanego zdania, choć na pewno niejedno napisałbym lepiej, precyzyjniej, mądrzej czy trafniej. Nie ma takiego zdania, a tym bardziej ustępu czy artykułu, o którym marzyłbym: oby zapadł się on pod ziemię, oby nigdy nie był napisany. Przywiązuję bardzo dużą wagę do tego stwierdzenia”.
Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia 2015 roku i został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach
„Kiedy coś uparcie gaśnie – zaufaj iskierce nadziei”.
Jan Paweł II
„(…) Młody człowiek jest wrażliwy na prawdę, sprawiedliwość, piękno, na inne wartości duchowe. Młody człowiek pragnie odnaleźć siebie samego, dlatego szuka, czasem burzliwie szuka, prawdziwych wartości i ceni tych ludzi, którzy ich nauczają i według nich żyją. (…)”
Przemówienie do nauczycieli i wychowawców
Włocławek 6 czerwca 1991r.
Wybór patrona, to bardzo ważne wydarzenie w życiu każdej szkoły.
Patronem powinien być człowiek o najlepszych przymiotach charakteru, którego życie i działalność służą, pokoleniom, który jest wzorem do naśladowania. Powinien to być autorytet reprezentujący treści i wartości bliskie dzieciom i młodzieży. Uczeń powinien identyfikować się z patronem swojej szkoły i mieć do niego emocjonalny stosunek.
Takim Kandydatem jest Ojciec Święty Jan Paweł II – wielki Polak, niezwykły papież i wspaniały człowiek, z całą pewnością spełnia powyższe kryteria. Pozostał bliski zarówno rodzicom, którzy byli świadkami Jego pontyfikatu, jak i samym uczniom, dla których wspomnienia o nim są jeszcze żywe.
Bolesne doświadczenia dzieciństwa oraz przeżycia wojenne ukształtowały jego charakter oraz pełną miłości i szacunku postawę wobec drugiego człowieka, jakże wyraźną w Jego nauczaniu.
Jako młody człowiek zadziwiał swoich rówieśników swoją pracowitością, wytrwałością w dążeniu do celów i odwagą.
Już wtedy był postacią charyzmatyczną. Był nie tylko pilnym uczniem i studentem, w jakże trudnych czasach, ale też dbał o wszechstronny rozwój zarówno swojego ducha, jak i ciała.
Jan Paweł II jest doskonałym kandydatem na patrona Szkoły Podstawowej w Józefosławiu tym bardziej, że to właśnie młodzież kochał najbardziej, wyraz tego dawał wielokrotnie podczas swoich spotkań z młodzieżą.
Był jednocześnie wspaniałym nauczycielem i wychowawcą, który nie wahał się stawiać wysokich wymagań a zarazem okazywał wiarę w możliwości młodych ludzi.
Czynił to jednocześnie z miłością, której młodzież tak bardzo potrzebuje i szuka. Jego oczekiwania i wskazówki były jednoznaczne – ukazywał nade wszystko bezwarunkową wartość życia ludzkiego oraz godność każdej osoby. Nie bał się podejmować trudnych tematów. Jednocześnie bardzo wiele wymagał również od siebie, o czym świadczą jego przyjaciele i współpracownicy. Papież Jan Paweł II to postać z teraźniejszości, znana i szanowana nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
Pragniemy, aby wybór tego wyjątkowego człowieka, tolerancyjnego Chrześcijanina, oddanego Ojczyźnie Polaka na patrona naszej szkoły przyczynił się do kształtowania w naszych uczniach postaw, które są odzwierciedleniem stylu jego życia i treści nauczania.
Pragniemy, aby patron naszej szkoły uosabiał wartości uniwersalne, ale bliskie uczniom, nauczycielom i rodzicom, był pomocny w edukacji i wychowaniu kolejnych pokoleń młodzieży.
Życiorys
Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach, jako drugi syn Karola Wojtyły seniora i Emilii z Kaczorowskich. Jego brat, Edmund, miał wówczas 14 lat. Miesiąc po narodzinach, 20 czerwca 1920 roku, przyszły papież został ochrzczony przez księdza Franciszka Żaka, kapelana wojskowego, w kościele znajdującym się przy wadowickim Rynku Głównym. Jego ojcem chrzestnym został Józef Kuczmierczyk, zaś matką chrzestną – Maria Wiadrowska. Rodzice Karola Wojtyły wiedli skromne życie. Ojciec, porucznik, był urzędnikiem administracji wojskowej. Matka, kobieta o słabym zdrowiu, wzięła na siebie prowadzenie domu; dorabiała także, jako szwaczka. W domu Wojtyłów panowała religijna atmosfera, a oni sami cieszyli się szacunkiem wśród mieszkańców Wadowic. 13 kwietnia 1929 roku dziewięcioletniego Karola, który był wówczas uczniem szkoły podstawowej, spotkała pierwsza osobista tragedia. W wieku czterdziestu pięciu lat zmarła jego matka. Był to wstrząs dla całej rodziny. Niemal zaraz po pogrzebie Karol Wojtyła senior zabrał synów do Sanktuarium Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego przyszły papież często później powracał…
Od tej chwili to ojciec zajął się wychowaniem Karola, dbał o jego rozwój intelektualny i fizyczny. We wrześniu 1930 roku Lolek, – bo tak wołano na niego w domu – rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Wadowity w Wadowicach. Nie miał problemów z nauką i już wtedy wyróżniał się wśród rówieśników szczególną pobożnością. W pierwszej klasie gimnazjum, zachęcony przez księdza Kazimierza Figielewicza, wstąpił do kółka ministranckiego. W latach gimnazjalnych objawił się także talent pisarski i aktorski Karola, który mógł się rozwijać pod czujnym okiem polonisty, Kazimierza Forysia. Wojtyła występował w szkolnych inscenizacjach Antygony, Balladyny i Ślubów panieńskich, brał udział również w konkursach recytatorskich. Młodych gimnazjalistów pasjonował także sport, szczególnie piłka nożna. Lolek grywał w nią z upodobaniem jeszcze w szkole podstawowej. Podczas meczy, które często rozgrywane były pomiędzy drużynami katolików i Żydów, występował najczęściej na pozycji bramkarza, zarówno w jednym, jak i drugim zespole. Zaledwie trzy lata po śmierci matki, 5 grudnia 1932 roku, Karola dotknęła kolejna tragedia – w wieku 26 lat zmarł jego brat, Edmund, który był lekarzem. Od chorej pacjentki zaraził się panującą wówczas w szpitalu w Bielsku-Białej szkarlatyną. 14 maja 1938 roku Karol Wojtyła wzorowo zdał egzamin dojrzałości. Kierując się miłością do teatru i literatury, z inspiracji Mieczysława Kotlarczyka, będącego nauczycielem w gimnazjum karmelickim, wkrótce rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (obecny Instytut Polonistyki, przy ul. Gołębiej 20 – na I piętrze znajduje się tu tablica, z napisem w języku polskim i łacińskim, upamiętniająca studia Karola Wojtyły – Jana Pawła II w latach 1939 – 1940). Wraz z ojcem przeprowadził się wówczas do Krakowa. Decyzja o studiowaniu filologii polskiej była zaskoczeniem dla wielu osób, które w religijnym młodzieńcu widziały świetnego kandydata na księdza.
Po przybyciu do Krakowa ojciec i syn zamieszkali przy ulicy Tynieckiej 10, w dwóch pokoikach w suterenie, która należała do rodziny matki Karola. Od początku pobytu w Krakowie Wojtyłę pochłonęło życie intelektualne i artystyczne. Filologia polska na Uniwersytecie Jagiellońskim przeżywała wówczas okres swojej świetności, co dostarczało młodemu studentowi wielu bodźców do rozwoju intelektualnego. Świeżo zawarte znajomości oraz szczególna atmosfera Krakowa zachęcały do tworzenia poezji. Fascynacja teatrem doprowadziła Karola do przyłączenia się do Konfraterni Teatralnej, prowadzonej przez Tadeusza Kudlińskiego. Pod nazwą „Studio 39″ wystawiono wówczas spektakl Kawaler księżycowy poety Mariana Niżyńskiego, w którym wystąpił również Wojtyła. We wspólnocie Konfraterni Karol nawiązał m.in. znajomość z Juliuszem Kydryńskim, który później stał się jego bliskim przyjacielem.
Nadszedł 1 września 1939 roku. Niemcy zaatakowały Polskę. Kraków stał się obiektem nalotów, a już6 września wojska niemieckie wkroczyły do dawnej stolicy Polski. Wawel zajął generalny gubernator Hans Frank; katedrę zamknięto dla zwykłych odwiedzających. Szansę na kontynuację studiów przekreśliła przeprowadzona przez Niemców Sonderaktion Krakau – akcja pacyfikacyjna, skierowana przeciwko środowisku polskich uczonych, przeprowadzona 6 listopada 1939 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. W jej wyniku zamknięto Uniwersytet, a profesorów wywieziono do obozu Sachsenhausen. Równocześnie pogarszała się sytuacja materialna Karola i jego ojca. Karol musiał szukać pracy. Znalazł ją w Zakładach Chemicznych „Solvay” w Borku Fałęckim. Początkowo pracował w kamieniołomach w Zakrzówku, gdzie wydobywano wapień potrzebny do produkcji sody. Praca ta była ciężka, jednak dawała względne bezpieczeństwo, gdyż Niemcy, ze względów strategicznych, uznawali zakład za potrzebny. Wiosną 1941 roku Wojtyła został pomocnikiem strzałowego Franciszka Łabusia, który ponoć nieraz radził mu, aby został księdzem…
Pomimo pracy w fabryce, Karol Wojtyła mógł wziąć udział w rekolekcjach, organizowanych w parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach. Tutaj właśnie nawiązał kontakt z krawcem Janem Tyranowskim. Ten czterdziestoletni mistyk i asceta był osobą, która w pierwszej chwili nie wzbudzała sympatii. Brak wykształcenia teologicznego nie przeszkodził jednak Tyranowskiemu w wygłaszaniu porywających kazań. Oczytany w pismach św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila, swoimi zainteresowaniami wywarł niekwestionowany wpływ na Wojtyłę, którego uczynił zelatorem własnej piętnastki różańcowej. Wydaje się, iż kontakt z Tyranowskim przyczynił się także do odnalezienia powołania przez przyszłego papieża.
Na początku 1941 roku ojciec Wojtyły zachorował. Gdy 18 lutego Karol, który się nim opiekował, wrócił do domu z obiadem, zastał swego ojca martwego. Tę śmierć odczuł bardzo boleśnie. Karola Wojtyłę seniora pochowano na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. A młody Karol zamieszkał u państwa Kydryńskich, którzy ofiarowali mu swoją pomoc i wsparcie.
W przezwyciężeniu smutku po stracie ojca Karolowi pomógł także Mieczysław Kotlarczyk, wraz z żoną zamieszkał w mieszkaniu przy Tynieckiej. Pełen nowych pomysłów założył teatr, do którego przylgnęła później nazwa Teatr Rapsodyczny. Repertuar teatru obejmował m.in. Quo vadis, Króla-Ducha, Beniowskiego i Pana Tadeusza. Z teatrem od początku istnienia związał się (wraz z innymi studentami polonistyki UJ) także Karol Wojtyła; a o jego aktorskim talencie przekonany był sam Juliusz Osterwa.
Ku zaskoczeniu Mieczysława Kotlarczyka, w 1942 roku Wojtyła podjął decyzję o wstąpieniu do tajnego seminarium duchownego. Rano asystował przy mszy świętej księciu metropolicie Adamowi Sapiesze, by następnie udawać się do pracy w „Solvayu”. Noce poświęcał nauce. Sytuacja zmieniła się na początku sierpnia 1944 roku. Niemcy przeprowadzili masowe łapanki, aby uniknąć powstania ludności Krakowa. Wywozili wszystkich ujętych młodych mężczyzn. Niedziela 6 sierpnia 1944 – zwana „czarną niedzielą” – okazała się jednak łaskawa dla Wojtyły. Uniknął łapanki, a dzięki decyzji arcybiskupa Sapiehy, on i inni klerycy znaleźli schronienie w pałacu biskupim.
18 stycznia 1945 roku do Krakowa wkroczyły wojska sowieckie. Wojna miała się ku końcowi.
W sierpniu 1946 roku Wojtyła ukończył celująco czteroletnie studia teologiczne. 1 Listopada z rąk kardynała Sapiehy otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie odprawił swoją pierwszą mszę świętej w krypcie św. Leonarda. 15 listopada udał się wraz z księdzem Stanisławem Starowieyskim do Rzymu, aby podjąć studia na Papieskim Uniwersytecie Dominikańskim – Angelicum. Zamieszkiwał wówczas w Kolegium Belgijskim przy Via del Quirinale 26. Oprócz pogłębiania wiedzy i pracy nad doktoratem, Wojtyła miał również poznawać Rzym i podpatrywać metody prowadzenia działalności duszpasterskiej, stosowane w innych krajach. W Rzymie miał też okazję uczestniczyć we mszy celebrowanej przez Ojca Pio. Według relacji niektórych osób, Ojciec Pio przepowiedział Karolowi Wojtyle, iż obejmie on Tron Piotrowy.
Po zdaniu egzaminu licencjackiego, z najwyższą oceną z teologii, Wojtyła przeznaczył drugi rok studiów na pisanie doktoratu pod kierunkiem profesora Reginalda Garrigou-Lagrange’a. Temat jego rozprawy doktorskiej brzmiał: Zagadnienia wiary u świętego Jana od Krzyża. Za pracę uzyskał najwyższą ocenę, jednak formalnie nie przyznano mu tytułu doktora. Jego praca, bowiem nie została wydrukowana, na co młody, polski ksiądz po prostu nie miał wtedy funduszy…
Po powrocie do kraju Wojtyła został skierowany do Niegowici, gdzie miał prowadzić pracę duszpasterską. Uzyskał wówczas najpierw tytuł magistra teologii, a miesiąc później obronił poszerzoną wersję swojej rozprawy doktorskiej. Po 13 miesiącach kardynał Sapieha przeniósł wikarego do parafii św. Floriana w Krakowie. Wojtyła cieszył się sympatią wiernych, w szczególny zaś sposób sympatią młodzieży. Spotykał się z nimi nie tylko podczas mszy świętej. Organizował spotkania, wycieczki, wspólne wyjścia do teatru i filharmonii. Zainicjował przy kościele próby chorału gregoriańskiego. Na przeprowadzane przez niego rekolekcje przychodziły setki osób. W 1950 roku Wojtyła zaczął publikować na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Pierwszy utwór, poemat Pieśń o blasku wody, został opublikowany pod pseudonimem Andrzej Jawień, który został zaczerpnięty z Powrotu do życia Jana Parandowskiego.
W lipcu 1951 roku zmarł książę kardynał Adam Sapieha, przez wiele lat sprawujący pieczę nad Karolem Wojtyłą. Administratorem archidiecezji krakowskiej został arcybiskup Eugeniusz Baziak, który uważał, że Wojtyła powinien poświęcić się pracy naukowej. Urlop, którego udzielił mu arcybiskup, miał odciążyć Wojtyłę od obowiązków i pozwolić na opracowanie rozprawy habilitacyjnej. Wojtyła wyprowadził się wówczas z plebanii i przez następnych siedem lat mieszkał u księdza profesora Ignacego Różyckiego, przy ulicy Kanonicznej 19. 12 Grudnia 1953 roku praca habilitacyjna Wojtyły, zatytułowana Ocena możliwości oparcia etyki chrześcijańskiej na założeniach systemu Maxa Schelera, została jednogłośnie przyjęta przez radę ówczesnego Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, (z którego powstała później, w roku 1981, Papieska Akademia Teologiczna). Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie zatwierdziło jednak tytułu naukowego i dopiero 31 października 1957 roku Wojtyła otrzymał od Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych tytuł docenta. Pomyślny wynik kolokwium habilitacyjnego umożliwił mu rozpoczęcie pracy w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Krakowie oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wkrótce Wojtyła zaczął również wykładać na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, by po dwóch latach objąć Katedrę Etyki. Na jego wykłady przychodziło tylu studentów, że niektórzy musieli siadać na podłodze. W tym czasie również „Wujek”, – bo takim mianem określali go zaprzyjaźnieni studenci – z radością spotykał się z młodymi i poza uniwersytetem. Chodził z nimi na wędrówki, szczególnie chętnie w góry. Owocem lat pracy na KUL-u były także liczne artykuły Wojtyły, publikowane m.in. w czasopiśmie „Znak” oraz w „Tygodniku Powszechnym”.
W lipcu 1958 roku nadeszła z Rzymu decyzja Piusa XII dotycząca powołania Wojtyły na stanowisko biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej i powierzenia mu tytularnej stolicy biskupiej Ombii. Nominację zawdzięczał arcybiskupowi Eugeniuszowi Baziakowi, który wysunął jego kandydaturę. Mając 38 lat, Karol Wojtyła został najmłodszym polskim biskupem. 28 Lipca 1958 roku, przed głównym ołtarzem katedry wawelskiej, odbyła się jego konsekracja biskupia. Dokonali jej arcybiskup Eugeniusz Baziak oraz biskupi Franciszek Jop z Opola i Bolesław Kominek z Wrocławia. Nowy krakowski biskup przyjął za dewizę słowa: Totus Tuus (Cały Twój), zaczerpnięte z pism Louisa Marie Grignon de Montforta, które oznaczały całkowite oddanie się w opiekę Maryi. Pozostały one także dewizą papieża Jana Pawła II.
Wyniesienie do rangi biskupa pomocniczego pociągało za sobą nowe obowiązki. Od 1960 roku Wojtyła walczył m.in. o pozwolenie na budowę kościoła w Nowej Hucie, którego władze komunistyczne nie chciały udzielić. W tym samym roku opublikowana została także jego książka Miłość i odpowiedzialność, która ze względu na poruszane kwestie seksualności wywołała wiele kontrowersji. Ponadto, kwestii małżeństwa Wojtyła poświęcił również dramat Przed sklepem jubilera, opublikowany w miesięczniku „Znak”.
Niezwykle ważnym punktem na drodze biskupa Karola Wojtyły do objęcia papieskiego steru był Sobór Watykański II, który został otwarty 11 października 1962 roku. Biskup Wojtyła odznaczał się wyjątkową aktywnością w pracach soborowych. Znając doskonale łacinę, wielokrotnie zabierał głos i pisał opracowania. Poruszał m.in. kwestie mediów oraz liturgii. Był zwolennikiem wprowadzenia języka narodowego do liturgii, a także zaadaptowania liturgii katolickiej do tradycji Kościołów nieeuropejskich.
Po zakończeniu sesji Soboru, w grudniu 1963 roku, biskup Wojtyła udał się do Ziemi Świętej. Podróż ta wywarła na nim głębokie wrażenie. Wrócił do Krakowa na święta Bożego Narodzenia, a 30 grudnia papież Paweł VI poinformował go telefonicznie o nominacji na stanowisko arcybiskupa metropolity krakowskiego, które po śmierci kardynała Sapiehy było niezajęte. Komunistyczne władze Polski, które uprzednio odrzuciły szereg kandydatur, wysuniętych przez prymasa Stefana Wyszyńskiego, zaaprobowały biskupa Wojtyłę. Uważały, bowiem błędnie, że nie będzie się interesował kwestiami politycznymi i uda się go skłócić z prymasem. Po ingresie, uroczystym objęciu władzy arcybiskupiej, 8 marca 1964 roku, arcybiskup Karol Wojtyła zamieszkał w pałacu biskupim przy ulicy Franciszkańskiej. Kolejne dwie sesje synodu również pokazały wyjątkowość arcybiskupa Wojtyły; jednocześnie angażował się w przygotowania do obchodów Millenium. To właśnie on, wspólnie z arcybiskupem Kominkiem, przekonał prymasa do akceptacji słynnego orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, które kończyło się słowami: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wystosowana odezwa oburzyła władze komunistyczne, które podburzały społeczeństwo przeciwko Kościołowi, w tym przeciwko arcybiskupowi Wojtyle. Incydent ten kładł się cieniem na obchody Tysiąclecia Chrztu Polski.
Kolejnym wyróżnieniem dla Wojtyły była nominacja na kardynała, ogłoszona w maju 1967 roku, której dokonał papież Paweł VI. 28 Czerwca Wojtyła odebrał biret kardynalski. Mimo ciążących na nim obowiązków, nie zaniedbywał Krakowa. Zorganizował sprawny system nauczania religii poza szkołą, był twórcą „ruchu sakrosongowego”, dbał o duszpasterstwo niewidomych i głuchoniemych, prowadził spotkania dla par i małżeństw. Ze spotkań tych narodził się Instytut Rodziny, który po latach stał się integralną częścią, założonej przez Wojtyłę, Papieskiej Akademii Teologicznej.
Zaproszony do Watykanu na pierwszy Synod Biskupów, który miał się odbyć jesienią 1967 roku, zdecydował się nie wziąć w nim udziału – na znak solidarności z prymasem Wyszyńskim, który nie dostał pozwolenia na wyjazd z kraju. W kolejnych synodach Wojtyła brał już udział, co więcej – był jednym z najbardziej aktywnych ich uczestników. Opowiadał się za kolegialnością w Kościele, popierał pluralizm kulturowy Kościoła, obstawał przy celibacie duchownych. Jego zaangażowanie nie uszło uwagi papieża Pawła VI. Encyklika Humanae vitae, ogłoszona w lipcu 1968 roku, w znacznej mierze zawiera poglądy wyłożone przez Wojtyłę w projekcie encykliki oraz w książce Miłość i odpowiedzialność. Krytykował on zarówno aborcję, jak i sztuczne środki kontroli narodzin, a po ogłoszeniu encykliki wspierał jej idee wśród wiernych.
Jako kardynał, Wojtyła kontynuował swoje prace badawcze, czego owocem była książka Osoba i czyn, uważana za jedno z głównych dzieł filozoficznych przyszłego papieża. Wojtyła uczestniczył także w pracach kolejnych kongresów teologów polskich oraz w międzynarodowych zjazdach teologicznych. Sam, indywidualnie, nie stronił również od wyjazdów zagranicznych. Odbywał podróże do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Republiki Federalnej Niemiec.
Jego pozycja w Kościele umacniała się. Był członkiem trzech kongregacji kurii i członkiem Synodu Biskupów. Regularnie odwiedzał papieża podczas prywatnych audiencji. W lutym 1976 roku został poproszony o przeprowadzenie rekolekcji dla Kurii Rzymskiej, co było wyjątkowym zaszczytem. W maju 1978 roku Karol Wojtyła odwiedził Pawła VI po raz ostatni. 12 Sierpnia kardynałowie Wyszyński i Wojtyła przybyli do Rzymu, by uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych, a następnie w konklawe, które miało wybrać następcę Pawła VI. 26 Sierpnia na nowego papieża wybrany został Albino Luciani, arcybiskup z Wenecji. Przyjął on imię: Jan Paweł I. Niedane mu było jednak długo cieszyć się papieską godnością. Zmarł już 28 września tegoż roku. 4 Października odbył się pogrzeb zmarłego papieża, po nim nastąpił okres żałoby oraz konklawe.
Głosowanie, przeprowadzone w poniedziałek, 16 października 1978 roku, wskazało na nowego papieża Karola Wojtyłę. Na pytanie, czy przyjmuje wybór, odpowiedział twierdząco. O godzinie 18.18 Nad Kaplicą Sykstyńską uniósł się biały dym, wywołując okrzyki radości wiernych, zgromadzonych na placu św. Piotra. Kardynał Pericle Felici ogłosił wybór papieża-Polaka. Jan Paweł II powitał tłum słowami: „Sia lodato Gesu Cristo!” („Niech będzie pochwalony Jezus Christus!”). Wybór przerwał wielowiekową tradycję powoływania na Tron Piotrowy duchownych włoskich. W niedzielę, 22 października, odbyła się inauguracja pontyfikatu, na którą przybyli goście z całego świata. Podczas hołdu składanego przez kardynałów, nowo obrany papież pochylił się i objął prymasa Wyszyńskiego, gdy ten czynił gest poddania. W czasie mszy padły wówczas słynne słowa: „Nie lękajcie się!”. Nastał pontyfikat Jana Pawła II…
W pierwszą swoją pielgrzymkę papież wybrał się do Ameryki Łacińskiej. I już ta pierwsza zagraniczna wizyta okazała się wielkim duszpasterskim „sukcesem” nowej głowy Kościoła. Papież podkreślał fakt, że to właśnie ten rejon zamieszkuje największa liczba katolików na świecie oraz wyraził swoją troskę, jaką darzy zamieszkałych tam wiernych.
Zbliżał się czas pierwszej pielgrzymki do Polski. Papież przyjechał do ojczyzny 2 czerwca 1979 na zaproszenie episkopatu. Pielgrzymka zbiegła się w czasie z obchodami 900. Rocznicy męczeńskiej śmierci św. Stanisława. Następcę Piotra zobaczyło wtedy osobiście, co najmniej 10 milionów Polaków. Msze święte, które odprawiał, przyciągały tłumy. Kończąc zaś tę na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie (obecnie plac Piłsudskiego), wypowiedział pamiętne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Papież dawał świadectwo swojej wiary i wielkiego patriotyzmu. Wizyta w ojczyźnie zaniepokoiła władze komunistyczne, których rządy nagle wydały się zagrożone…
Popularność Jana Pawła II wzrastała z dnia na dzień. O audiencję w Watykanie zabiegały najważniejsze osobistości. Papież miał jednak wrogów, co doprowadziło do tragicznych wydarzeń. 13 Maja 1981 roku – w rocznicę objawień fatimskich – na placu św. Piotra Mehmet Ali Agca strzelił do papieża z odległości trzech i pół metra. Szybki transport do Polikliniki im. Agostino Gemellego i natychmiastowa operacja uratowały życie Ojcu Świętemu. Po odzyskaniu przytomności papież przebaczył zamachowcy, a dwa lata później odwiedził go w więzieniu. Pobyt papieża w szpitalu zbiegł się z innym, smutnym wydarzeniem –28 maja 1981 roku zmarł prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Na następcę Wyszyńskiego Jan Paweł II mianował arcybiskupa Józefa Glempa.
Tymczasem sytuacja w Polsce stawała się coraz bardziej napięta. Papież, zaniepokojony rozwojem wydarzeń, apelował o pokojowe rozwiązanie konfliktu narastającego pomiędzy władzą komunistyczną a narodem.
Druga pielgrzymka do ojczyzny rozpoczęła się 16 sierpnia 1983. Od półtora roku trwał w Polsce stan wojenny. Głównym punktem pielgrzymki były obchody 600-lecia obrazu Maryi w jasnogórskim sanktuarium. Pielgrzymka przebiegała bez większych komplikacji. W miesiąc po jej zakończeniu stan wojenny został zniesiony.
Kolejna pielgrzymka odbyła się cztery lata później. Papież przybył do Polski 8 czerwca 1987 z okazji odbywającego się Krajowego Kongresu Eucharystycznego. Wizyta papieża wywołała entuzjazm wśród Polaków, którzy przeczuwali, że zbliża się schyłek komunistycznego reżimu.
Czwarta pielgrzymka rozpoczęta 1 czerwca 1991, była pierwszą w postkomunistycznej Polsce i przebiegała pod hasłem: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście”. Głównym przekazem Papieża było wtedy rozwinięcie i rozważanie pojęcia „wolność”, która nakłada na osobę również i samoograniczenia… Pielgrzymka ta różniła się od poprzednich – Papież nie był już postrzegany, jako opozycjonista wobec sprawującego władzę rządu. Podczas drugiej części wizyty, Jan Paweł II wziął udział w VI Światowym Dniu Młodzieży w Częstochowie.
28 kwietnia 1994 roku w Watykanie miał miejsce przykry wypadek. Papież poślizgnął się i upadł. Lekarze z Polikliniki Gemelli zalecili operację, która miała polegać na wstawieniu sztucznego stawu biodrowego. Odtąd Papież zaczął już poruszać się o lasce i wydawał się słabszy. Nie przeszkodziło mu to jednak w odbywaniu następnych podróży. Piąta pielgrzymka Jana Pawła II do Polski była kilkugodzinną wizytą w diecezji bielsko-żywieckiej, przy okazji podróży apostolskiej do Czech. Miała miejsce 22 maja 1995 roku. Ojciec św. kanonizował wówczas w Skoczowie Jana Sarkandra.
Szósta pielgrzymka do Polski rozpoczęła się 31 maja 1997 roku pod hasłem: „Chrystus wczoraj, dziś i na wieki”. W programie pielgrzymki znajdowały się: kanonizacja królowej Jadwigi, uczestnictwo w obchodach 1000-lecia śmierci św. Wojciecha w Gnieźnie oraz w Kongresie Eucharystycznym we Wrocławiu. Jan Paweł II wyraził wówczas swą miłość do ojczyzny i w sposób szczególny nauczał o prawdzie. Mimo iż lata młodości miał już dawno za sobą, nie opuszczały go erudycja i pogoda ducha.
Siódma pielgrzymka Papieża do ojczyzny była najdłuższą i trwała od 5 do 17 czerwca 1999. Coraz głośniej zaczęto już mówić o problemach zdrowotnych Jana Pawła II – nie przybył na przykład na krakowskie Błonia, gdzie miał odprawić mszę świętą. Ale podczas tej pielgrzymki udało się Karolowi Wojtyle odwiedzić rodzinne Wadowice.
Pontyfikat Jana Pawła II to jednak nie tylko pielgrzymowanie do swojej ojczyzny, choć faktem jest, że wyjazdy do Polski były najliczniejsze. W czasach, kiedy zasiadał na Stolicy Piotrowej, udał się na 104 pielgrzymki, odwiedzając wszystkie zamieszkiwane kontynenty. Na spotkania z Papieżem przychodziły rzesze wyznawców różnych religii, mimo że jego nauczanie nie było proste.
Niestrudzenie walczył o godność człowieka, niezmiennie sprzeciwiał się aborcji i eutanazji, ostrzegał przed „cywilizacją śmierci”, stawiał wysokie wymagania wiernym, ale również i sobie. Uczył, iż zło należy zwyciężać dobrem. Walcząc z laicyzacją, dostrzegał wartości płynące z różnic kulturowych pomiędzy narodami. Jako następca św. Piotra wprowadził Kościół na nowe tory. Podejmował wszelkie inicjatywy, które mogłyby pogłębić zrozumienie między podzielonymi chrześcijanami. Potępił Holokaust i antysemityzm, skutecznie budował relacje między katolikami i Żydami – do historii przeszła jego modlitwa pod Ścianą Płaczu.
Był również Papieżem ludzi młodych. Mimo wielu obowiązków znajdował czas, by brać udział w Światowych Dniach Młodzieży. Zawsze witał młodych z nieukrywaną serdecznością, w młodzieży widział budowniczych nowego świata, który opierałby się na miłości i prawdzie.
Twórczo kontynuował dzieło Soboru Watykańskiego II. Bronił tradycji Kościoła w zakresie celibatu i uczestnictwa kobiet w Kościele, co doprowadziło do tego, że spotkał się z zarzutami o konserwatyzm. Zreformował prawo kanoniczne, dokonał reorganizacji Kurii Rzymskiej; wyniósł na ołtarze wielu świętych i błogosławionych. Swoje nauczanie zawarł w 14 opublikowanych encyklikach (m.in.: Redemptor hominis, Dives in misericordia, Laborem exercens, Centesimus annus, Solicitudo rei socialis), w adhortacjach i konstytucjach apostolskich.
16 sierpnia 2002 rozpoczął ostatnią i najkrótszą pielgrzymkę do Polski, podczas której poświęcił Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
31 marca 2005 roku stan zdrowia Jana Pawła II znacznie się pogorszył. Media przekazywały codziennie informacje od lekarzy, którzy opiekowali się Papieżem w jego apartamencie, w Watykanie. Gdy 2 kwietnia o godzinie 21.37 Renato Buzzonetti, osobisty lekarz papieski stwierdził śmierć Jana Pawła II, cały świat pogrążył się w żałobie. Pogrzeb Papieża odbył się 8 kwietnia. W uroczystościach pogrzebowych na placu św. Piotra uczestniczyło 300 tysięcy wiernych. Dwa miliardy osób oglądało transmisję z ich przebiegu w telewizji. Trumna z ciałem Papieża została pochowana w podziemiach bazyliki św. Piotra.
13 maja 2005 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, przez wielu zwanego – Wielkim. W odpowiedzi na wołanie wiernych „Santo subito!”, Wznoszone podczas pogrzebu Papieża, nowy papież Benedykt XVI udzielił dyspensy od pięcioletniego okresu oczekiwania na wszczęcie procesu beatyfikacyjnego, co jest zwyczajowo wymagane przez prawo kanoniczne. Postulatorem procesu został ksiądz Sławomir Oder.
2 kwietnia 2007 roku w Bazylice św. Jana na Lateranie, w obecności wikariusza generalnego Rzymu kard. Camillo Ruiniego, nastąpiło zamknięcie procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezji rzymskiej, po czym przekazano całą dokumentację sprawy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeszcze żaden proces tego rodzaju na poziomie diecezji w naszych czasach nie rozpoczął się tak szybko po śmierci danego kandydata na ołtarze i nie zakończył się w ciągu niespełna dwóch lat od jego otwarcia.
14 stycznia 2011 – Benedykt XVI podpisał dekret o uznaniu o autentyczności cudownego uzdrowienia francuskiej zakonnicy, s. Marie-Simone Pierre Normand. Poinformowano, że uroczystości beatyfikacyjne odbędą się w Święto Miłosierdzia Bożego 1 maja 2011 w Watykanie. Wspomnienie liturgiczne nowego błogosławionego Kościoła katolickiego papież wyznaczył na 22 października (pamiątka uroczystego rozpoczęcia pontyfikatu Jana Pawła II w 1978 roku). Niemal nazajutrz po obrzędzie beatyfikacji rozpoczął się – na razie jeszcze nieoficjalnie – proces kanonizacyjny, w którym postulatorem był, podobnie jak przed beatyfikacją, ks. Sławomir Oder.
2 lipca 2013 Komisja kardynałów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziła przedstawioną jej dokumentację w sprawie uznania cudu dokonanego za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II. Trzy dni później papież Franciszek wydał dekret w sprawie uznania tego cudu. Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ wyjaśnił, że chodzi o potwierdzone przez lekarzy i teologów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych niewytłumaczalne z lekarskiego punktu widzenia uzdrowienie Kostarykanki Floribeth Mora Diaz, cierpiącej na nieoperacyjnego tętniaka mózgu. Według prasy kobieta, oglądając transmisję beatyfikacji papieża Polaka, zaczęła do niego się modlić, po czym doznała nagłego uzdrowienia. 30 Września 2013 roku papież ogłosił datę kanonizacji błogosławionych papieży Jana XXIII i Jana Pawła II – podczas wspólnej uroczystości w Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia 2014 roku.
Mikołaj Kopernik
„…A cóż piękniejszego nad niebo, które przecież ogarnia wszystko, co piękne?… A zatem, jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą… Nazywają astronomią… „
Mikołaj Kopernik
Wybór patrona, to bardzo ważne wydarzenie w życiu każdej szkoły.
Patronem powinien być człowiek o najlepszych przymiotach charakteru, którego życie i działalność służą, pokoleniom, który jest wzorem do naśladowania. Powinien to być autorytet reprezentujący treści i wartości bliskie dzieciom i młodzieży. Uczeń powinien identyfikować się z patronem swojej szkoły i mieć do niego emocjonalny stosunek.
Takim może być Mikołaj Kopernik- wielki astronom, matematyk, lekarz, kanonik – człowiek wszechstronnie uzdolniony, wykraczający poza swoją epokę może być wzorem dla wszystkich uczniów. Każdemu od najmłodszych lat należy uświadamiać rolę wykształcenia w dorosłym życiu oraz zachęcać do pełni własnego rozwoju. Mikołaj Kopernik, jest postrzegany, jako człowiek wykształcony i prawy, był nie tylko astronomem, ale prawdziwym „człowiekiem renesansu”, bowiem działał także, jako matematyk, lekarz, prawnik, ekonomista, a także próbował swoich sił w przekładach literatury.
Wychowanie polega na świadomym i celowym kształtowaniu osobowości młodego człowieka.
Mikołaj Kopernik, jako Patron szkoły może być niewątpliwie wzorem osobowościowym, autorytetem, modelem wychowawczym, znakomitym wzorem do naśladowania.
Genialne myśli, patriotyczne uczucia i silna wola wielkiego uczonego i Polaka – Mikołaja Kopernika, jego życie, zainteresowania i osiągnięcia naukowe staną się z łatwością, bliskie i dobrze znane wszystkim uczniom, nauczycielom i rodzicom.
Wielki Polak, naukowiec I dobry kandydat na Patrona Szkoły Podstawowej w Józefosławiu
ŻYCIORYS
Mikołaj Kopernik przyszedł na świat w Toruniu 19 lutego 1473 roku w domu przy ul. Św. Anny (obecnie: ul. Kopernika). Był synem kupca krakowskiego, o takim samym imieniu jak słynny astronom – Mikołaj, który w ramach prowadzonego handlu przeniósł się z Krakowa do Torunia. Natomiast matka naukowca, Barbara, pochodziła z rodziny Watzenrode, związanej z Toruniem od dłuższego czasu. Kopernik został wysłany na studia do Krakowa i na wydziale sztuk wyzwolonych Akademii Krakowskiej studiował od 1491 do 1495 roku. Później kontynuował studia na uczelniach włoskich, w Bolonii (prawo), Padwie (medycyna) i Ferrarze (prawo), przebywał także w Rzymie. Działo się to w latach 1496-1503. Po powrocie z Włoch przez kilka lat mieszkał w Lidzbarku Warmińskim, gdzie rezydował jego wuj Łukasz Watzenrode, który był biskupem warmińskim. Właśnie w Lidzbarku około 1509 roku opracował pierwsze zarysy swojej teorii heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego. Kolejny etap swojego życia spędził we Fromborku, gdzie mieszkał na wzgórzu katedralnym. Z Fromborkiem był związany do końca życia, z kilkuletnimi przerwami na pobyt w Olsztynie. Najsłynniejszym dziełem Kopernika jest „De revolutionibus orbium coelestium” („O obrotach sfer niebieskich”), które zostało opublikowane w 1543 roku. Przedstawił w niej teorię heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego, burzącej dotychczasowe poglądy. Według Kopernika to Ziemia i inne planety krążą wokół Słońca, a nie Słońce i planety wokół Ziemi, jak głosił obowiązujący w czasach średniowiecza model wyjaśniający budowę świata.
Mimo, że teoria Kopernika nie została początkowo przyjęta przychylnie, to wpłynęła na sposób patrzenia na miejsce naszej planety i człowieka we Wszechświecie. Zapoczątkowała tzw. rewolucję kopernikańską, szczególnie w naukach ścisłych. Za czasów Kopernika technika nie pozwalała na dostarczenie przekonujących dowodów obserwacyjnych na słuszność idei polskiego astronoma, ale po zastosowaniu przez Galileusza teleskopu do obserwacji nieba (w 1609 roku), kolejne wieki przyniosły takie dowody. Ostateczne jej potwierdzenie nastąpiło, gdy zmierzono paralaksy gwiazd (niewielkie zmiany pozycji gwiazd na niebie w ciągu roku spowodowane ruchem Ziemi po orbicie). W czasie swojej działalności Kopernik zgromadził spory księgozbiór, który w większości uległ rozproszeniu i częściowo zniszczeniu po śmierci naukowca. Większość książek trafiała do biblioteki kapitulnej we Fromborku, skąd zostały wywiezione do Szwecji przez wojska Gustawa Adolfa i Karola XII. Być może dzięki temu niektóre z tych ksiąg przetrwały do naszych czasów. Opracował „Traktat o monetach”. Wygłosił go publicznie na zjeździe stanów Prus Królewskich w Grudziądzu (1522 rok). Kopernik zauważył, że jeżeli na rynku istnieją dwa rodzaje pieniądza, z których jeden jest postrzegany, jako „lepszy”, to będzie on gromadzony, a na rynku pozostanie głównie „gorszy”, co można w skrócie opisać regułą: „pieniądz gorszy wypiera lepszy”. To prawo ekonomii znane jest, jako prawo Kopernika-Greshama. W czasie swojej kariery zawodowej Kopernik pełnił funkcje takie jak sekretarz biskupa warmińskiego, lekarz biskupa warmińskiego, administrator dóbr kapituły warmińskiej (m.in. umacniał zamek olsztyński), komisarz Warmii, poseł oraz sporadycznie różne inne funkcje. Brał udział w wielu czynnościach dyplomatycznych i administracyjnych, w zjazdach stanów Prus Królewskich, sejmie krakowskim, reprezentował kapitułę podczas negocjacji z Zakonem Krzyżackim w sprawie zwrotu Braniewa. Mikołaj Kopernik zmarł we Fromborku 24 maja 1543 roku. Jego teoria heliocentrycznej budowy Układu Słonecznego była rewolucją nie tylko w astronomii, ale dla całego postrzegania miejsca człowieka we Wszechświecie, ze skutkami filozoficznymi, religijnymi, a nawet politycznymi.